czwartek, 3 grudnia 2015

Nowi sojusznicy cz. 1/4

Uklękłam nad skrajem przepaści wpatrując się w dal. Przymrużyłam oczy zerkając w dół. Zakręciło mi się lekko w głowie, więc w razie czego odsunęłam się do tyłu. Na wskaźniku wyczułam silny puls Energonu. Naszego pożywienia. Zeskoczyłam z pagórka, i podeszłam do swojej ekipy. 
- Idziemy. Wyczułam albo kopalnie Energonu, albo Decepticony - oznajmiłam. 
- No to na co czekamy? Jestem głodna - jęknęła Cookie. 
- Jeśli to w ogóle jest kopalnia. Nie jaraj się tak - uprzedził Itachi. 
- Ha, ha. Odezwał się "Naukowiec" - Mirage wywrócił oczami. 
- Już przestańcie. Mamy mało czasu - popatrzyłam się na zachodzące słońce. - Zaraz zrobi się ciemno. 
- A to co w ciemności nie widzisz? - zakpił Jacob. 
- Słuchaj. Nikt cię tu nie trzyma. Możesz sobie iść. Nie potrzebujemy kolejnego kociaka do niańczenia - syknęłam. 
- Stary, ona ma racje - Mirage skrzyżował łapy na piersi. 
Jacob tylko miauknął, gwałtownie odwracając się do nas plecami. Westchnęłam z rezygnacją. 
- Jestem... 
- Tak wiem Nightstar. Jesteś tępą kotką która uważa się za "Primea" tak? - wybuchł Jacob. 
Stałam. Po prostu stałam. To co on powiedział, to... to był strzał prosto w moje serce. 
- Co? - szepnęłam niemal nie dosłyszalnie. - Jak możesz tak myśleć?! 
Spojrzałam w jego oczy, po czym je zamknęłam. Odetchnęłam głęboko próbując się uspokoić. 
- Przesadziłeś gościu - usłyszałam głos Itachiego. 
- Dość! - krzyknęłam. - Idziecie, albo idę sama. 
- Idziemy - Mirage odpowiedział za wszystkich. 



***

Na miejscu staraliśmy się zachować swoje najlepsze pozycje. Ja i Mirage schowaliśmy się za głazem, Cookie z Jacobem bronili tyłów, a Itachi krył się za drzewami. Machnęłam łapą aby przygotowali bronie. Wyjęłam swój miecz, i zaczęłam liczyć na palcach do trzech.
-... dwa... trzy! - otoczyliśmy ich.
Jednak nie były to Cony.
- Boty - zdziwiła się Cookie. - Ale... przecież nie widzieliśmy ich od prawie roku.
- Jak widać parę przetrwało - mruknęłam. - Opuście bronie.
- Pierwszy raz widzę kotkę która przewyższa kocury - zażartował jeden z nich.
- Ekhem - warknęła Cookie.
- Przepraszam Madam.
- Aczkolwiek ta kotka na którą właśnie patrzysz, ukończyła wszystkie szkolenia - rzuciłam.
- Szkolenie w Cybertrońskiej Gwardii Narodowej też? - spytał.
Czułam jak krew mnie zalewa. Przygryzłam język aby nie paść z obraźliwymi słowami.
- Przestańcie - z grupki wystąpił kocur z charakterystycznym czarnym paskiem ciągnącym się od głowy aż po sam ogon. - Jestem Bumblebee. Przezwisko Błękitnooki. Stanowisko Zwiadowcy.
Wszyscy z mojej ekipy popatrzyli na mnie lekko wytrzeszczonymi oczyma.
- Nightstar - zaczęłam. - Przezwisko Miętowe Futro. Stanowisko Zwiadowcy, i Obrońcy.
- Miętowe Futro? - zachichotał czarny kocur.
- Chcesz wiedzieć dlaczego mnie tak nazywają? - syknęłam strosząc futro. - Bo raczej nie chciałbyś.
- Ok, ok już nie pytam - zaprzeczył łapami.
Zauważyłam że Itachi porusza niespokojnie uszami, i napina mięśnie.
- Co jest? - spytałam.
- Decepticony. Idą tu - spojrzał w moją stronę.
- Kto?
- Starscream, sługusy Megatrona, i ktoś kogo nie umiem określić.
- Con czy Bot? - zaczęłam grzebać w swoim podręcznym plecaczku.
- Bot - przestałam grzebać, i podniosłam głowę.
- Itachi ma niebywale wyostrzone zmysły. Nie może się mylić - podsumowała Cookie.
Gapiąc się w stronę gdzie zaraz miały wyłonić się Decepticony poczułam znajomy zapach. Otworzyłam lekko pysk aby wyczuć go dokładniej. W tej samej chwili zza rogu wyszły Cony.
- Oo. Komitet powitalny! Słodkie - wsłuchałam się w bezsensowną przemowę Starscreama. - Nightstar! Dawno żeśmy się nie widzieli. Myślałem że Dreadwing cię unicestwił. Jak widać nie postarał się.
- Coś go powstrzymało - wyciągnęłam pazury przygotowując się do skoku.
- Wiem. Wrócił cały zakrwawiony.
- Ohh czyli podziałało? - uśmiechnęłam się chytrze.
- Night. Kope lat! - odwróciłam się gwałtownie, i zamarłam.


Ciąg dalszy nastąpi...
- NightStar/MindFur

sobota, 24 października 2015

Wstęp

Opowiadania rozgrywają się w trzech miejscach. Na Cybertronie, w świecie ludzkim, oraz w świecie Wojowników. Cybertron to miejsce zamieszkujące przez Decepticony, oraz Autoboty. Świat ludzki, jak sama nazwa mówi. Zamieszkują go ludzie. A natomiast świat Wojowników zamieszkują... koty! To nic nadzwyczajnego! Koci Wojownicy zamieszkują świat Wojowników od kąt Cybertron został przejęty przez Decepticony. Jednak Decepty wpadają na pomysł żeby przejąć następną planetę. Do ich gustu przypada właśnie planeta ludzka zwana Ziemią. Wojownicy nie dają się pokonać, i od razu po pojawieniu się pierwszego Decepticona obmyślają plan działania. Po pierwszym nie udanym ataku, Autoboty postanawiają przyjąć do siebie jeszcze więcej rekrutów. Właśnie do nich trafia młoda kotka zwana Nightstar. Tam odnajduje przyjaciół którym jest w pełni wierna. Nagle jednak w jej życie wchodzi nie jaki kocur imieniem Bumblebee. Nightstar jednak nie czuje nic szczególnego do swojego przyjaciela. Zwykła przyjaźń. Gdy jednak nadchodzi trudny okres, życie młodej Nightstar zawala się. Stała się okropna tragedia, w której skutek był taki, że Nightstar zginęła, a narodziła się Blackwing. Czy to ta sama dawna Nightstar? Czy jej przyjaciele zdołają coś zrobić nim będzie za późno?

Dowiedz się czytając Transformers Warriors - The Dark Side of Energon! 

Zapraszam! 

Witam! c(^.^c)

No siemanko! Może i parę osób kojarzy mnie z bloga o Warriors Cats czy też Watahy Błękitnego Księżyca. Lecz ten blog jest całkiem inny. Pewnie niektórzy oglądali czy też słyszeli o "Transformersach". Nie będę się wiele rozpisywać. Powiem tylko że post powinien pojawiać się jeden lub dwa razy w tygodniu. No chyba że coś mi wypadnie. Zapraszam do czytania, i miłej zabawy! :-3

Do zobaczenia!